winobranie z linczem
czyli za co może być nam wstyd
Nie no, zaproszenie rapera było dobrym pomysłem. Tyle, że on nie stanął na wysokości zadania i zamiast uświetnić winobranie, narobił bigosu. Myślę, że za brak profesjonalizmu (bo odpowiedzialne zachowanie i odpowiedzialne wykorzystywanie pozycji gwiazdy estradowej mieści się w zakresie normalnych oczekiwań co do elementarnego profesjonalizmu gwiazdy której płacisz za występ) będzie musiał zapłacić właśnie pewnym ostracyzmem. Ale to już jego problem.
Władze ZG dobrze zrobiły, że szybko i ostro zareagowały. Czasem trzeba posypać głowę popiołem i głośno odciąć się od takiego incydentu, bo inaczej etykietka "tu biją" zostanie przypięta również miastu. (To się nazywa reagowanie kryzysowe.) Chyba udało się tego uniknąć.

Z pewnością masz rację, że koleś wymachujący środkowym palcem i szydzący to mały prowokator. Podejrzewam, że nawet święty miałby ochotę takiego trzepnąć. Ale tu pojawia się właśnie kwestia profesjonalizmu gwiazdy (czy jak go tam nazwać), elementarnej odpowiedzialności. A Peja musi wypić piwo które nawarzył. Nawet jeśli przypisywanie mu całej winy jest lekkim przegięciem (bo niby co robiła ochrona, a i tych paru chłopaków którzy kopali i bili też ma swoje rozumy prawdopodobnie) - to musi to przyjąć "na klatę". Taka jest cena głupoty niestety.


  PRZEJDŹ NA FORUM